Choroba rozłozyła mnie totalnie. Nie mam siły na nic, ledwo siedzę i
ledwo piję gorące mleko. Przez to wszystko nie bylo nawet czasu pisać o
aktualnościach... Więc w wielkim skrócie - Już jakiś czas temu
przywitaliśmy na Osadzie wiosnę i odbył się pierwszy obrządek na cześć
Roda. Sprawdziliśmy jak działa nasza nowa 'kuchnia polowa' (ognisko
główne + mniejsze zaraz obok zrobione na stałe z kamieniami
przystosowanymi pod patelnię) i zobaczyłam efekty kilkutygodniowej
ciężkiej pracy jaką włożyliśmy (a tak właściwie Panowie, którzy
niezmordowanie co weekend pracowali na Osadzie) nad zbudowaniem
pierwszej ziemianki, którą miejmy nadzieję niedługo uda się wykończyć.
Nie mam niestety zdjeć jak wygląda sama na wpół skończona ziemianka ale
poczęstuję was pejzażami jakie rozciągają się wokół:
Zdjęcia robione były zaraz po tym jak zszedł z pól ostatni śnieg.
Zresztą. Cała wyprawa miała być wyprawą wiosenną a nieoczekiwanie rano
zaskoczyła nas biała kołderka na trawie. No nic. Z wyprawy nic w sumie
nie wyszlo, ale przynajmniej obrządki były.
Więc tak na koniec zdjęcie już stricte z samej Osady:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz