Przygotowując się na Norwegię naprawiłam w końcu moje człapaki które
od dłuższego czasu wołały o pomstę do nieba i zajęłam się mnóstwem
inszych głupot które szykuję na kram. Zamówienia krajkowe lecą i lecą
[niedługo wstawię zdjęcie krajki dla Adriana] a tymczasem robię
bransoletki dla turystów i filcowe mydełka ;) No i oczywiście - przędę!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz