wtorek, 18 września 2012

Wróciłam!

Ostatnio zatrzymałam się na Drohiczynie, mnóstwo czasu temu, ale wróciłam, żyję i przede wszystkim nadal krajkuję!
Poza Drohiczynem udało nam się z M. pojechać na warsztaty na Wolinie i sam festiwal a potem niestety wpadliśmy w wir pracy;/ Dopiero teraz udało mi się znaleźć czas na przejrzenie zdjęć z wyjazdów i... jak się okazało, mimo tego że krajek narobiłam dosłownie dziesiątki (!) - nie mam ani jednego zdjęcia kramu! Mam nadzieję, że ktoś ze znajomych zrobił choć jedno na Wolinie, bo było w czym wybierać. Niestety lub stety do domu wróciłam z jedną krajką, także nic nowego nie pokażę. Wszystkie inne znalazły nowych właścicieli i mam nadzieję, że każdy jest zadowolony z kupna.
Mimo wszystko (mimo deszczu przede wszystkim) mam jednak trochę fajnych zdjęć z kilku miejsc które udało się nam zobaczyć. (Nie, nie utonęliśmy w Wolińskim bagnie i nawet uniknęliśmy powodzi dzięki genialnie okopanemu namiotowi)

A. Dobrze że mi się przypomniało. Pozdrawiamy wraz z drużyną ZŁODZIEJA, który ukradł koledze portfel wraz ze wszystkimi dokumentami  oraz pieniędzmi które zbierał dla swoich dzieci. Mam nadzieję i szczerze życzę ci, żeby od tej pory wiodło ci się jak najgorzej, żebyś nie miał co do gara włożyć a dodatkowo, żeby dopadło cię jakiekolwiek najpaskudniejsze choróbsko jakie możesz sobie wyobrazić; żebyś w takiej sytuacji  wspomniał sobie tą kradzież, i żebyś wiedział, że istnieje coś takiego jak karma.

Wracając teraz do miejsc, zaliczyliśmy wykopaliska na Wolinie i całkiem fajną pogadankę z pracującym tam archeologiem, nie będę się rozpisywać co i jak jest na zdjęciu, bo jeszcze coś pomieszam;) Generalnie szczątki portu i jakiejś łodzi, rozebranej na części o ile dobrze pamiętam.


Dalej. Byliśmy też na grodzisku w Lubinie, skąd zdjęcie poniżej zostało zrobione.
 

To akurat fundamenty późnośredniowiecznej  baszty o charakterze mieszkalnym.

Reszta wyjazdu była już tylko sposobem na oderwanie od rzeczywistości po spotkaniu z chordami turystów na Wolinie toteż pojechaliśmy do Międzyzdrojów na plażę, nad Turkusowe jezioro, zobaczyć muzeum wyrzutni V-3 i... żubry. Po tym wszystkim z powrotem na Wolin i tak czas jakoś minął. Nie wstawiam zdjęć z Wolina bo oprócz bitwy nie mam nic, nawet warsztatów u Walerki nie mam udokumentowanych także póki nie zdobędę zdjęć od znajomych to nic innego nie wstawiam. 
Na koniec tylko skromnie moja osoba nad turkusowym jeziorem.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz